Im większy wkoło mrok, tym jaśniejszym świeci blaskiem... - "Świat bez świtu" Radomir Darmiła

 Świat spowija mrok. Bogowie, których zadaniem było utrzymywanie porządku odeszli i zabrali ze sobą tylko bohaterów, królów i wierne sługi. A co z resztą? Niewolnicy, żebracy i bandyci zostawieni na pastwę losu muszą sobie jakoś poradzić. Po wielu latach decydują się jednak na nowo zwrócić na siebie uwagę bogów. Mają nadzieję, że powrócą oni i zabiorą ze sobą pozostałych.





W takim świecie musi żyć Ika Karelka. Dziewczyna jest adeptką w świątyni samozwańczych kapłanów. Składają oni ofiary z ludzi tylko po to, by jakimś sposobem skłonić bogów do powrotu. Pewnego dnia udaje się jej uciec. Niestety kapłani nie dają za wygraną i ruszają w pościg.
Ika na swojej drodze spotyka między innymi Wika, Tukuletkę i wielu innych przyjaciół, którzy decydują się jej pomóc.

Na początku muszę przyznać, że mnie opowieść przedstawiona w książce bardzo przypadła do gustu. Barwne postacie i ciekawe przygody, które je spotykają to mały ułamek tego co jest w stanie zaoferować nam autor.

Myślę, że warto zacząć od świata, w jakim osadzone są wydarzenia. Zawieszony jest między nocą a świtem. Przypomina on nieco czasy średniowiecza. Mrok, który niekiedy daje o sobie znać bardzo dobrze się tutaj dopasowuje.

Trzeba przyznać, że bohaterowie są naprawdę różnorodni. Mozna wyróżnić tych fantastycznych, jak i tych bardziej realistycznych. Każdy ma w sobie coś, co go wyróżnia. Ale ciekawe charaktery to nie wszystko. Warto zauważyć, że mają odmienny sposób mówienia w zależności od pochodzenia. Wik, który ma w sobie coś na kształt wojownika czy też wikinga mówi bardzo prostym, chłopskim językiem. Tukuletka zaś, jak na nimfę przystało odznacza się swego rodzaju delikatnością. Oprucz tego z każdą kolejną stroną książka odsłania przed nami ich długo skrywane sekrety.

W książce Radomira Darmiły nie brakuje również zwrotów akcji. Motyw wędrówki się tu bardzo dobrze sprawdza. Bohaterów w drodze do upragnionego celu spotyka wiele ciekawych przygód. Powoli są również odsłaniane ich prawdziwe charaktery. Poddawani są próbom, które decydują o tym jak będą postrzegani do samego końca. Jak się okazuje potężny i niezwyciężony Wik nie zawsze jest taki niepokonany jak mogłoby się wydawać. Warto jednak przyznać, że wszystkie postacie stanowią naprawdę zgraną drużynę.

Myślę, że ta książka przypadnie do gustu wielu osobom. Ma w sobie elementy mroku, jak i sytuacje komiczne, dzięki czemu jest w stanie dotrzeć do wielu czytelników.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Frigiel i Fluffy... - Minecraft'owy świat

MERY MAJKA - Sylwia Lipka

"Razem z moimi przyjaciółmi mogłam albo zwyciężyć wojnę... albo wywołać apokalipsę." - KSIĘŻYCOWE SERCE